27 października 2014

Dyniobranie


W dzieciństwie, poza grzybobraniem, byłam wiele razy na różnego rodzaju 'braniach'. Mieszkaliśmy na wsi, niedaleko lasu wiec wyprawy na jagody, maliny, jeżyny czy orzechy laskowe były częścią mojej letnio-jesiennej codzienności. Inaczej mówiąc, runo leśne nie miało przede mną żadnych tajemnic ;).
W Toronto (a raczej jego okolicach) odkryłam inną odmianę 'brania', a mianowicie dyniobranie (czy takie słowo w ogóle istnieje w języku polskim?). W każdym razie, wczoraj po południu pojechaliśmy na 'pobliską' (oddaloną od nas o około 40min - chyba zaczynam przyzwyczajać się do tutejszych odległości) farmę, na której można, między innymi, wybrać dynię na Halloween (i nie tylko).

Ta dynia okazała się być tą jedyną, najlepszą i teraz czeka cierpliwie w piwnicy na cięcie.



Taka 'turystyka rolna' jest w Ontario dość popularna i polega na tym, że właściciele gospodarstw, którzy zajmują się zwyczajną hodowlą i uprawami, w pewnych okresach roku, organizują swego rodzaju 'dni otwarte'. Zwykle odbywają się one w okolicach Halloween, Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Dla rolników stanowi to dodatkowe źródło dochodu (wstęp kosztował $7 za osobę powyżej drugiego roku życia + $6 za dynię, bez względu na rozmiar), a dla 'mieszczuchów' wspaniałą atrakcję, bo oprócz zrywania dyń czy ścinania choinek  i możliwości przyjrzenia się zwierzętom z bliska, imprezom tym towarzyszy masa dodatkowych rozrywek.

W Knox Pumpkin Farm była możliwość przejażdżki kucykiem (za dodatkową opłatą $5). Karolci tak się spodobało, że nie skończyło się na jednej rundce ;).


Można było pobujać się na oponie.


Dzieci mogły spalić nadmiar energii, po zjedzeniu popcornu z cukrem trzcinowym czy hot doga, skacząc na belach słomy.


Po dynie ze swoich snów można było albo przejść się na pobliskie pole, albo pojechać na przyczepie na pole trochę bardziej oddalone od gospodarstwa.


Śmiałkowie mogli też spróbować odnaleźć się w kukurydzianym labiryncie. My oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić tej przyjemności i zgadnijcie, co ... UDAŁO NAM SIĘ!


Wyprawa gdziekolwiek bez obowiązkowego placu zabaw byłaby wyprawą nieudaną ;).


No i jeszcze kilka dodatkowych fotek z farmy.







Klikając tutaj znajdziecie namiary na wiele innych farm urządzających podobne imprezy w okolicach Toronto.

Zastanawiałam się czy w Polsce istnieje podobna możliwość spędzania czasu. Zasięgałam nawet rady 'wujka Googla', ale niestety nic nie znalazłam. Może wy wiecie coś na ten temat?

Czytaj dalej »

23 października 2014

Kolory jesieni


Minęło lato, minęły wakacje, a za oknem jesień zagościła na dobre. Wraz z jesienią nadeszły krótsze dni i dłuższe wieczory. Mamy teraz dużo czasu na wspominanie wakacyjnych przygód, których było całkiem sporo. Dowodem na to jest chociażby blog, którego tak jakby nie było przez ostatnich kilka miesięcy ... ;).

Jesień potrafi być brzydka i męcząca, kiedy za oknem szaro i ponuro, a z nieba leje się deszcz. Na szczęście są też takie dni, jak wczoraj czy dziś. Świeci słońce, drzewa mienią się pięknymi kolorami i jest całkiem ciepło. Zobaczcie, jaka piękna jest ta nasza kanadyjska jesień.







I jeszcze taki krótki jesienny kawałek Magdy Umer :)


Koncert na dwa świerszcze.

A Wy lubicie jesienne klimaty?



Czytaj dalej »